Akcja "Zrób zdjęcie w mundurze"
Wspomnienia uczestników
Dwa wspomnienio-anegdoty o bohaterze zdjęcia
1. W czasach przed ZHR-owskich odwiedzaliśmy rozbity na Borze biwak drużyny z SP 11 (prowadzonej o ile pamiętam przez dh Ustianowską). Lokalny lider komandosów Sławek M. demonstrował wszystkim efektowny zjazd na linie rozwieszonej nad rzeką. Żeby było niebanalnie zjazd był dokonany z użyciem pasa parcianego. Szczęśliwie pas się przetopił dopiero na ostatnich metrach Emotikon wink
2. Nie wszyscy wiedzą, że Sławek miał dobrą rękę do hazardu. W Leszczynach dostaliśmy do noclegu wspólną "chinkę". Jako, że wyposażenie stanowił tylko jeden koc i jeden lateks, a my byliśmy "goli" stwierdziliśmy, że nie ma sensu, żeby męczyło się dwóch, więc ciągnęliśmy losy o komplet.
Przegrałem. A że noc była wyjątkowo zimna rano dziewczyny miały narąbane drzewa na trzy dni ;-)
Komentarze
Bożyszcze tłumów !
Hernandez vel Smerfetka
Filozof, który na rozkaz zejścia z pryczy (do okopywania namiotu, bo deszcz pada) zadał wiekopomne pytanie egzystencjalne:
"A czy jak ja zejdę, to on [deszcz] przestanie?"
No i wreszcie: "człowiek, który prosto z pielgrzymki trafił chirurgowi pod nóż"
Komentarze
Rok 1990 lub 1991 wracamy samochodem z rodzicami i bratem do Skarżyska i w okolicach lasu na Borze wyłania się maszerując sprężystym krokiem charakterystyczna postać. Ktoś w samochodzie: ooo patrzcie, jakiś harcerz idzie .. Ja (z dumą): to nie harcerz, to Markowski! No cóż, na swoje usprawiedliwienie mam jedynie, że to nie byle jaki harcerz był! Widać nie wiedziałam wtedy jeszcze jak to wyrazić ;-)
Komentarze