Akcja "Zrób zdjęcie w mundurze"
Wspomnienia uczestników
Jak streścić Trylogię Tolkiena (i to wraz z Hobbitem) w kilku zdaniach?
Właśnie taki problem mam z „twarzą dnia dzisiejszego”, z którym przyjaźnimy się (bo chyba nie jest to nadużycie tego słowa, choć ostatnio widujemy się tylko raz na kilka lat) od wieków.
Dlatego poprzestanę na anegdocie:
Jako harcerz miałem dziwną łatwość „zjednywania sobie antypatii” różnych ciekawych osób z zewnątrz (dresiarzy, meneli itp.), którzy czasami próbowali wciągnąć mnie w dysputy filozoficzne…
Misiek (bo o nim dzisiaj ! - tj. 06.04.2016 r.), ze swoim uśmiechem nr 5 (czy nr 7) i miękką gadką często mnie z tych opresji wybawiał.
Któregoś razu jechaliśmy większą grupą harcerzy PKS-em na jakąś imprezę harcerską (bodajże na Wykus). W autobusie przyczepił się do mnie jakiś menel w stanie ewidentnie wskazującym... Gdy temperatura rozmowy podniosła się, do akcji wkroczył Misiek, próbując obrócić wszystko w żart. Po kilku wymianach zdań, nasz interlokutor zaproponował „wypicie” na zgodę (wyciągając zza pazuchy „co nieco”). Przystaliśmy na wspólny toast, ograniczając się jednak do własnych trunków (na co nasz nowy przyjaciel skwapliwie przystał, racjonalnie oceniając swoje zapasy i ilość współbiesiadników) :)
Tam powstało hasło: „Maharadża polewaj!”, które do dziś nam towarzyszy przy (zgoła nie harcerskich) spotkaniach.
Jedyny i niepowtarzalny!
Artur Misiak
Aha! Nawiązanie do Hobbita ma tu dodatkowy posmaczek…:P
Komentarze