Akcja "Zrób zdjęcie w mundurze"
Wspomnienia uczestników
Kolejna postać z omówionego już „OSIEDLA” (sąsiadka z bloku, niemal przez ścianę - z klatki obok).
Członkini wychwalanego już zastępu „Pantery”.
Do harcerstwa / drużyny / zastępu trafiła najprawdopodobniej za sprawą młodszej siostry, która przez swoje koneksje klasowe (ŻAsia , Ela W., Ania W., Monika D. …) znalazła się w drużynie bardzo wcześnie. Historię z lekcji religii na której pojawił się Rysiek z zaproszeniem dziewczyn z tamtej klasy do harcerstwa przypomniała już ŻAsia w laudacji nt Ani i Eli :) Monika F. (siostra) dołączyła do koleżanek ciut później i pociągnęła ze sobą starszą siostrę.
Niewykluczone, że na zaangażowanie się „Fiącuszków” w harcerstwo (w ZHR) znaczący wpływ miał ich tata – którego duma z córek harcerek i życzliwość dla całego środowiska harcerskiego była nieukrywana. Tata sióstr związany był (choć nie znam szczegółów) ze Środowiskiem Żołnierzy Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej PONURY-NURT (o czym świadczyła jego wieloletnia obecność na uroczystościach rocznicowych na Wykusie).
Anegdotę na temat Agnieszki (i nie tylko) zawdzięczamy jej siostrze Monice, która wspomniała w jednym z komentarzy o „przejściu na stronę wroga” podczas którejś z gier harcerskich. Poszperaliśmy trochę w archiwach (w tym głównie w pamięci ŻAsi) i przypomnieliśmy sobie tę akcję:
Alarm hufca. 23 stycznia 1991 r. – Gra wojenna z okazji rocznicy Powstania Styczniowego.
Poszczególne drużyny i zastępy dostają informację o zbiórce alarmowej.
(Przypomnę życzliwie, że wówczas nie było jeszcze FB, maili, ani telefonów komórkowych i SMS-ów itp., nawet telefon stacjonarny był rarytasem :D )
Przekazywanie informacji odbywało się tzw. siatką alarmową (coś w rodzaju zabawy „w głuchy telefon”).
W tej grze miały się stworzyć dwa oddziały: Powstańców i Moskali, które miały walczyć ze sobą (w tym odbierać sobie „życie” – wełniany sznurek na ramieniu). Każdy z oddziałów zbierał się w innym punkcie miasta („Biała” miała się spotkać na Borze) i ruszyć na zdobycie trofeum (proporca) z bazy przeciwnika.
Ponieważ na „osiedlu”, a nawet w bloku, mieszkało wiele harcerek i harcerzy z różnych jednostek organizacyjnych (zastępów i drużyn), a dla różnych drużyn wyznaczone były różne miejsca zbiórki, powstał chaos informacyjny!!! Część osób dostała informację z dwóch źródeł: z osiedla i z drużyny. Ale zawsze była możliwość, że w „głuchym telefonie” ktoś się pomylił...
W ten oto sposób część zastępów dotarła na nie swoje pozycje startowe (w tym Pantery, które przez pomyłkę zostały Moskalami) i walczyła przeciwko reszcie swojej drużyny (ubaw po pachy :P ).
Ostatecznie i tak wszyscy harcerze spotkali się na Rejowie pod pomnikiem Powstania Styczniowego, gdzie odbył się apel poległych!
Komentarze